Wraki czołgów na placu Zamkowym – wystawa „Za wolność naszą i waszą”

Wraki czołgów na placu Zamkowym - wystawa "Za wolność naszą i waszą"
Tekst przeczytasz w: 2 Min

Czołgi w Warszawie? Brzmi trochę strasznie. Spokojnie! To element wystawy „Za wolność naszą i waszą”, która stanęła na placu Zamkowym. Jak wygląda?

Spis treści:

Symbole solidarności z Ukrainą są dla Polaków codziennością – w oknach i na słupach wiszą niebiesko-żółte flagi, na dworcach widzimy tabliczki w języku naszych sąsiadów oraz chętnie angażujemy się w różnego rodzaju zbiórki pieniędzy na pomoc czy manifestacje. Pojawiają się także bardziej spektakularne projekty, jak wystawa wraków rosyjskich czołgów, która niedawno stanęła na placu Zamkowym.

Wystawa „Za wolność naszą i waszą” – o co chodzi?

Pomożemy w tym, aby rosyjskie czołgi były w Europie, ale jako wrakizapowiedział na początku czerwca Ołeksij Reznikow, minister obrony narodowej Ukrainy. – Planujemy wystawy zniszczonego rosyjskiego sprzętu. Zaczniemy od Warszawy, potem Berlin, Paryż, Madryt i w końcu Lizbona.

27 czerwca w Warszawie otwarto więc wystawę „Za wolność naszą i waszą”, która powstała z inicjatywy Ministerstwa Obrony Narodowej Ukrainy. Jej celem jest pokazanie, że rosyjska armia nie jest niezwyciężoną. To także kolejny gest solidarności i wsparcia walczącej Ukrainy.

Hasło „Za wolność naszą i waszą” odnosi się do znanej maksymy, która w polskiej historii pojawiała się wiele razy. Jej autorstwo przypisywane jest Joachimowi Lelewelowi, a po raz pierwszy pojawiła się na sztandarach w 1831 roku, gdy powstańcy listopadowi wskazywali, że nie walczą przeciw Rosjanom, a przeciwko carowi. Ta fraza funkcjonowało także podczas II wojny światowej, szczególnie wśród żołnierzy walczących na zagranicznych frontach. Powróciła również dziś, w kontekście wojny w Ukrainie, bowiem obrona tego państwa jest traktowana jak obrona całej Europy.

Wraki czołgów na placu Zamkowym

Na warszawskim placu Zamkowym możemy oglądać zniszczony podczas walk w Ukrainie rosyjski sprzęt wojskowy – czołg T-72 i armatohaubicę. Wystawie towarzyszą tablice informacyjne w trzech językach – polskim, angielskim i ukraińskim, opisujące przebieg agresji na Ukrainę, straty rosyjskiej armii oraz podziękowania dla Polaków za wsparcie w tym trudnym czasie. Następny przystanek ekspozycji będzie w Czechach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *