Czołgi w Warszawie? Brzmi trochę strasznie. Spokojnie! To element wystawy „Za wolność naszą i waszą”, która stanęła na placu Zamkowym. Jak wygląda?
Spis treści:
Symbole solidarności z Ukrainą są dla Polaków codziennością – w oknach i na słupach wiszą niebiesko-żółte flagi, na dworcach widzimy tabliczki w języku naszych sąsiadów oraz chętnie angażujemy się w różnego rodzaju zbiórki pieniędzy na pomoc czy manifestacje. Pojawiają się także bardziej spektakularne projekty, jak wystawa wraków rosyjskich czołgów, która niedawno stanęła na placu Zamkowym.
Wystawa „Za wolność naszą i waszą” – o co chodzi?
– Pomożemy w tym, aby rosyjskie czołgi były w Europie, ale jako wraki – zapowiedział na początku czerwca Ołeksij Reznikow, minister obrony narodowej Ukrainy. – Planujemy wystawy zniszczonego rosyjskiego sprzętu. Zaczniemy od Warszawy, potem Berlin, Paryż, Madryt i w końcu Lizbona.
27 czerwca w Warszawie otwarto więc wystawę „Za wolność naszą i waszą”, która powstała z inicjatywy Ministerstwa Obrony Narodowej Ukrainy. Jej celem jest pokazanie, że rosyjska armia nie jest niezwyciężoną. To także kolejny gest solidarności i wsparcia walczącej Ukrainy.
Wielu ekspertów twierdziło, że armia 🇷🇺 jest niepokonana. Wystawa zniszczonego rosyjskiego sprzętu zorganizowana na Placu Zamkowym to symbol, który przeczy tym tezom. 🇷🇺 nie można lekceważyć, ale nie można się jej bać, a 🇷🇺 armię da się pokonać. 🇵🇱🤝🇺🇦 pic.twitter.com/g47OYGXwr1
— Michał Dworczyk (@michaldworczyk) June 27, 2022
Hasło „Za wolność naszą i waszą” odnosi się do znanej maksymy, która w polskiej historii pojawiała się wiele razy. Jej autorstwo przypisywane jest Joachimowi Lelewelowi, a po raz pierwszy pojawiła się na sztandarach w 1831 roku, gdy powstańcy listopadowi wskazywali, że nie walczą przeciw Rosjanom, a przeciwko carowi. Ta fraza funkcjonowało także podczas II wojny światowej, szczególnie wśród żołnierzy walczących na zagranicznych frontach. Powróciła również dziś, w kontekście wojny w Ukrainie, bowiem obrona tego państwa jest traktowana jak obrona całej Europy.
Wraki czołgów na placu Zamkowym
Na warszawskim placu Zamkowym możemy oglądać zniszczony podczas walk w Ukrainie rosyjski sprzęt wojskowy – czołg T-72 i armatohaubicę. Wystawie towarzyszą tablice informacyjne w trzech językach – polskim, angielskim i ukraińskim, opisujące przebieg agresji na Ukrainę, straty rosyjskiej armii oraz podziękowania dla Polaków za wsparcie w tym trudnym czasie. Następny przystanek ekspozycji będzie w Czechach.