To jedna z najbardziej znanych fotografii Chrisa Niedenthala, która stała się symbolem stanu wojennego w Polsce. Z jaką historią wiąże się „Czas Apokalipsy”?
Spis treści:
Obywatelki i obywatele!
[…] Ogłaszam, że w dniu dzisiejszym ukonstytuowała się Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego. Rada Państwa, w zgodzie z postanowieniami Konstytucji, wprowadziła dziś o północy stan wojenny na obszarze całego kraju. […]
Fragment przemówienia Wojciecha Jaruzelskiego
Cisza przed burzą
Wieczór 12 grudnia 1981 roku. Chris Niedenthal wraz z grupą znajomych bawią się na przyjęciu na Mokotowie. Wśród gości pojawiły się niepokojące wiadomości o głuchych telefonach i aresztowaniach, jednak młodzi ludzie nie przejmowali się tym. Później okazało się, że nie działają telefony, to wciąż nie spowodowało zaniepokojenia. Do domów wrócili nad ranem – jednak Niedenthal tylko na chwilę, by zabrać aparat. Pod jego mieszkaniem czekał jego przyjaciel i fotograf, Piotr Jaxa-Kwiatkowski. Ten przekazał mu informację o niepokojach w mieście, które koniecznie powinni sfotografować.
Po drodze do Śródmieścia mężczyźni widzieli zapory przeciwczołgowe oraz wojskowe i milicyjne ciężarówki. To był znak, że dzieje się coś ważnego. Po powrocie z nocnej wyprawy fotografowie włączyli telewizor, skąd dowiedzieli się o wprowadzeniu stanu wojennego.
Czas Apokalipsy w kinie Moskwa
Telefony i teleksy przestały działać, zakazano zgromadzeń publicznych, na ulicach pojawiło się wojsko i milicja. Fotografowanie nie było wówczas bezpieczną aktywnością, dlatego Niedenthal, Kwiatkowski i amerykański korespondent „Time’a”, który dołączył do nich w drugiej części dnia, chowali aparaty pod zimowymi kurtkami, a zdjęcia musieli wykonywać bardzo szybko, z ukrycia.
– Wiedziałem, że muszę robić wszystko, co się da, a to niemałe wyzwanie. Byłoby mi strasznie głupio, gdyby okazało się, że ich [redakcję „Newsweeka” w Nowym Jorku] zawiodłem. Że schowałem głowę pod kołdrę i czekałem, aż stan wojenny się skończy – pisał Chris Niedenthal w w książce Zawód: fotograf.
Drugiego dnia stanu wojennego mężczyźni podróżowali samochodem po Mokotowie. Jadąc Rakowiecką w stronę Puławskiej, na skrzyżowaniu Niedenthal zobaczył tę historyczną kompozycję. Na budynku kina Moskwa wisiał afisz zapowiadający seans filmu „Czas Apokalipsy”. Przed wejściem zaparkował SKOT – opancerzony wóz wojskowy. Wokół niego stało kilku żołnierzy.
– Piękny zbieg okoliczności – opisał tę chwilę Niedenthal w autobiografii. – Lepiej być nie mogło – przynajmniej dla fotografa.
Fotografowie uwiecznić tę scenerię . Znaleźli jedyną otwartą klatkę schodową w okolicznej kamienicy i udali się na drugie lub trzecie piętro. Stamtąd, przez uchylone okno, Chris Niedenthal wykonał tę symboliczną fotografię. Po zrealizowaniu planów mężczyźni szybko wrócili do samochodu, uważnie sprawdzając, czy nie zostali zauważeni przez żołnierzy.
Wieści z kraju posłane w świat
Przekazanie zebranego materiału redakcji amerykańskiego „Newsweeka” było bardzo utrudnione. Zawieszono ruch lotniczy, nawet na wyjazd z Warszawy należało mieć pozwolenie. Niedenthal, obawiając się o brak możliwości powrotu do kraju, postanowił nie wyjeżdżać. Zdecydował, że przekaże filmy osobie, która będzie podróżowała pociągiem do Berlina. Tą osobą był niemiecki student, wracający do swojej ojczyzny. Zabrał klisze, które następnie przekazał kurierowi z redakcji Newsweeka w Bonn. Stamtąd zostały wysłane do Nowego Jorku.
Słynna fotografia została opublikowana na okładce czasopisma. Początkowo z kadru ucięto nazwę kina, co zdecydowanie osłabiało moc zdjęcia. Na szczęście, w kolejnych publikacjach błąd skorygowano. Połączenie elementów w kadrze sprawia, że fotografia zdecydowanie oddziałuje na odbiorcę. Jest niezwykle symboliczna, świetnie obrazuje niepewność, z jaką musieli się mierzyć świadkowie tamtych wydarzeń.
Ale się wpasowałam z tytułem mojego ostatniego posta… Też o apokalipsie, chociaż pod zupełnie innym kątem. SKOT przed kinem Moskwa jest tak przejmujący, że aż brak słów, a przecież minęło już 40 lat…