Niedawno udało mi się odwiedzić Beskid Żywiecki, który niezwykle mnie oczarował. Zobacz małą, fotograficzną relację z dwóch spontanicznych, weekendowych wyjazdów.
Spis treści:
Moje spontaniczne podróże w Beskid Żywiecki odbyły się na początku roku – pierwsza sylwestrowo-noworoczna, druga weekendowa w lutym. Zdjęcia zatem czekały na opublikowanie dosyć długo. Początkowo miałam pewne wątpliwości, bo przecież ani nie jestem fotografem krajobrazowym, ani profesjonalnie nie chodzę po górach. Jednak wchodząc tam z wielką zadyszką i patrząc na te pejzaże z góry czułam wielką radość. Byłam szczęśliwa, że mogę znaleźć się w pięknym miejscu i tym małym szczęściem chcę się podzielić. Kto wie, może następnym razem wejdę wyżej?
Beskid Żywiecki – fotograficzna podróż
Gilowice
Zarówno podczas pierwszego, jak i drugiego wyjazdu „punktem początkowym” były Gilowice. Pierwszą małą wędrówkę odbyliśmy od naszego startu w stronę wsi Pawel Ślemieńska. Dotarliśmy do granic ośrodka Rancho Adama, gdzie postanowiliśmy nawiązać kontakt z koniem. Niestety, nie był zainteresowany rozmowami ani sesją zdjęciową, z tego punktu udało mi się jednak zrobić mnóstwo zdjęć.
Na drugą wycieczkę wybrałam się sama. Tym razem postanowiłam pójść w drugą stronę, do Gilowic. Mogą uwagę zwrócił drewniany, zabytkowy kościół. To parafia św. Andrzeja Apostoła, wybudowana w I połowie XIV wieku w Rychwałdzie i przeniesiona go Gilowic w 1757 roku. Jej architektura to gotyk śląsko-małopolski i jest na śląskim Szlaku Architektury Drewnianej, na którym znajdziemy 93 piękne zabytki.
Korbielów
Kolejna podróż w Beskid Żywiecki to głównie Korbielów. Cała ekipa pojechała na narty, jako miłośniczka wędrowania postanowiłam pochodzić. Spacer zaczęłam wzdłuż głównej ulicy – tam podziwiałam drewniane domy i kapliczki. Trafiłam także nad wodospad na potoku Glinna, który był tak hipnotyzujący, że gdyby nie niska temperatura można byłoby spędzić przy nim długie godziny.
W Korbielowie znajduje się także kościół NMP Królowej Aniołów prowadzony przez oo. dominikanów. Jego budowę rozpoczęto w 1931 roku, jednak z powodu wielu przeciwności został poświęcony przez biskupa dopiero w 1993 roku. Parafia ma bardzo ciekawą historię, którą możemy przeczytać tutaj.
Ostatnim punktem mojej wędrówki był punkt widokowy, o którym dowiedziałam się z rozmowy z właścicielem sklepu z pamiątkami. Stamtąd miałam sfotografować górę Pilsko, drugi po Kasprowym Wierchu największy w Polsce kompleks narciarski. Niestety, pojawiłam się tam o nieodpowiedniej porze dnia – słońce było centralnie za szczytem, co uniemożliwiało mi zrobienie dobrego zdjęcia. Mimo to udało mi się uwiecznić piękne widoki na trasie, niektóre nawet podczas złotej godziny!
Górskie kapliczki
Podczas moich wędrówek szczególną uwagę zwróciły piękne, umajone kapliczki. Intensywne kolory kwiatów zdecydowanie przyciągały wzrok na szlaku. A było ich tyle, że z ich zdjęć spokojnie można by było stworzyć cały album.
Piękna podróż! Krajobrazy bardzo klimatyczne. Chętnie się tam wybiorę jeśli będę kiedyś w okolicy. Na razie te miejsca mi nic nie mówią 🙂 Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie w wolnej chwili!