Sesja zakochanych powinna być taka, jak oni. Szyta na miarę. Dlatego postawiliśmy na zdjęcia z gotyckim sznytem. Jak prezentuje się efekt końcowy?
Gotyk w centrum miasta, czyli sesja zdjęciowa alternatywnej pary
Z Robertem poznaliśmy się prawie rok temu i już wtedy rozmawialiśmy o wspólnej sesji. Przez ten czas trudno było nam zgrać terminy, dlatego finalnie na pierwsze wspólne zdjęcia spotkaliśmy się na początku sierpnia tego roku. Sesja zdjęciowa zdecydowanie się udała. Ponieważ z jej efektów oboje byliśmy zadowoleni, postanowiliśmy pójść za ciosem i umówić się na kolejne zdjęcia. Tym razem miała to być sesja zakochanych – z Robertem i jego narzeczoną Julią.
Oboje są wytatuowani, nie jest im obca moda alternatywna, dlatego tworząc moodboard do naszych zdjęć, szukałam czegoś z właśnie takiej kategorii. Postawiliśmy więc na sesję zdjęciową z gotyckim sznytem.
No dobrze, ale co ze scenerią? Przecież gotyckie sesje zdjęciowe kojarzą się zwykle z pałacami albo lasami, a te zwykle są daleko od miasta. Postanowiłam tworzyć na przekór tym skojarzeniom i postawiłam na scenerię w centrum Warszawy.
Przeczytaj także: 10 miejsc na sesję zdjęciową w Warszawie i okolicach
Most Poniatowskiego – perfekcyjne miejsce na sesję zdjęciową
Wybór padł na Most Poniatowskiego, a konkretniej jego wieżyczkę po lewej stronie Wisły. Wyróżnia się neorenesansową architekturą projektu Stefana Szyllera. Nie ma tu więc mowy o typowym gotyku, jednak kolumny i balustrady tworzą tu swego rodzaju „pałacowy” klimat.
Obecnie miejsce jest bardzo zaniedbane, a jego odnowienie z pewnością sprawiłoby, że ten ponad stuletni most robiłby niemałe wrażenie, zarówno na turystach, jak i mieszkańcach.
Sesja zakochanych – doskonały pomysł na randkę
Myślisz o ciekawym pomyśle na randkę? Wszystko już wypróbowane? Co powiesz na sesję zdjęciową? Godzinny spacer z fotografem to czas pełen czułych gestów i głębokich spojrzeń, a także świetna zabawa. Zdjęcia, na których zostanie uwieczniona wasza miłość to doskonała pamiątka, do której możecie wrócić po latach! To jak? Umawiamy się na zdjęcia?