Choć obecnie Łowicz leży w granicach województwa łódzkiego, jego historia wiąże się z Mazowszem. Region położony jest na zachód od Warszawy między Sochaczewem, Kutnem, Rawą Mazowiecką i Gąbinem, gdzie w przeszłości przebiegały granice Księstwa Łowickiego, będącego własnością arcybiskupów gnieźnieńskich. Księżakom, bo tak nazywano mieszkańców tych terenów, żyło się odrobinę lepiej niż chłopom zamieszkującym tereny poza Księstwem. Przede wszystkim mieli możliwość otoczenia opieką prawną, o czym inni mogli jedynie marzyć. Na tle innych grup etnicznych Księżacy wyróżniali się niezwykle bogatym strojem. Na przestrzeni wieków ludowy ubiór ewoluował, jednak podstawę zawsze stanowiły wełniane pasiaki, w strojach kobiecych obszyte obficie zdobionymi haftem pasami aksamitu, lniane koszule, i nakrycia głowy.
Niezwykle istotnym elementem tożsamości regionu była sztuka ludowa. Najbardziej charakterystyczna jest wycinanka, która pojawiła się na przełomie XIX i XX wieku. Wykonuje się ją z kolorowego, gładkiego papieru, wycinając symetryczne motywy roślinne i geometryczne, a także sceny rodzajowe z życia wsi oraz zwierzętami. Podstawowymi formami są prostokątne kodry, okrągłe gwiozdy oraz pionowe tasiemki.
W przeszłości odrębność etniczna była niezwykle istotna. Obecnie różnorodność regionów powoli się zaciera, a dawne tradycje kultywowane są głównie przez pasjonatów. Władze regionu poprzez organizowanie warsztatów, jarmarków i festiwali starają się ukazywać dawną ludowość. To jednak często działania skierowane w stronę turystów. Łowiccy twórcy wydają się dość hermetycznym środowiskiem, niechętnym do dzielenia się tajemnicami swojej kultury.
Projekt „Nadal jest galancie” jest fotograficznym zapisem spotkań z twórcami ludowymi oraz pasjonatami, dla których promowanie łowickiej kultury ludowej jest niezwykle istotną częścią życia. Wśród nich znajdują się nie tylko potomkowie Księżaków, ale także mieszkańcy innych regionów, których oczarował łowicki folklor. Dzieląc się swoją pasją, są w pewnym sensie strażnikami tradycji. Dzięki nim pozostaje ona żywa i ma szansę przetrwać.
galanće – dobrze, nienajgorzej
fotograficzny dokument o kultywowaniu łowickich tradycji
Garncarstwo · Malarstwo · Kolekcjonowanie strojów · Taniec najmłodszych · Decoupage · Taniec · Wycinanka · Rzeźba
Garncarz, wiceprezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Twórców Ludowych
Wspólna historia garncarstwa i rodziny Konopczyńskich sięga XIX wieku. Warsztat garncarski przeszedł w ich ręce, gdy Franciszek Konopczyński, ożenił się z córką Jana Walickiego, garncarza i właściciela warsztatu w Bolimowie. Franciszek został jego uczniem, a następnie otrzymał pracownię. Kolejne pokolenia mężczyzn z rodziny uczyły się ceramicznego rzemiosła i przejmowały warsztat.
Choć Jan Konopczyński z wykształcenia jest politologiem i elektrotechnikiem, a z zawodu nauczycielem, ceramika towarzyszyła mu przez całe życie. Dlatego naturalnym było, że w pewnym momencie, tak jak jego ojciec i dziadkowie, został właścicielem zakładu garncarskiego w Bolimowie.
Wytwarzanie ceramiki jest dla niego niezwykle relaksującym zajęciem. W młodości, gdy pracował jako nauczyciel, uwielbiał oddawać się temu po pracy. Jak twierdzi, umiejętność toczenia gliny nie jest czymś, czego można się nauczyć w trakcie kilkugodzinnego kursu. Jednak przy odrobinie wytrwałości, nie ma rzeczy niemożliwych.
Obecnie właścicielką warsztatu jest jego córka, Dorota Konopczyńska-Aftewicz, która wraz z mężem kontynuuje rodzinną tradycję. On toczy glinę, ona maluje. Współpracują z wieloma ośrodkami kultury oraz producentami filmowymi. W przyszłości zakład garncarski z pewnością przejmą ich dzieci.
Warsztat Garncarski Rodziny Konopczyńskich mieści się przy ulicy Dworskiej 7 w Bolimowie.
Malarka, rękodzielniczka, założycielka rodzinnej manufaktury Folk.Family
Jej miłość do folkloru rozpoczęła się po przeczytaniu powieści Władysława Reymonta „Chłopi”, której akcja rozgrywa się w dzisiejszych Lipcach Reymontowskich – rodzinnych stronach artystki.
Opisane w powieści życie wsi popchnęło ją do tworzenia rękodzieła inspirowanego łowickim folklorem. Wykonuje między innymi malowaną w ludowe wzory drewnianą biżuterię, pudełka i magnesy oraz maluje porcelanę. Jednak jej najbardziej rozpoznawalnymi dziełami są miniatury skrzyń posagowych ze zdobieniami pojawiającymi się w przeszłości na tych oryginalnych. Te pomaga jej tworzyć mąż, stolarz z wieloletnim stażem. W pracach artystka stara się przede wszystkim oddać klimat starej polskiej wsi, tej znanej z powieści Reymonta.
Zanurzenie w folklorze jest dla niej odskocznią od obecnie trudnej rzeczywistości. Możliwością przebywania w gronie ludzi, którzy tak jak ona chcą zachować piękne łowickie tradycje, a także z którymi po prostu dobrze się czuje, nawet w trudnych chwilach.
Kolekcjonerka strojów ludowych, autorka edukacyjnego profilu na Instagramie – Z miłości do przeszłości
Choć niezwiązana z Łowiczem, jest oczarowana łowickim folklorem.
Kolekcjonuje łowickie stroje ludowe. Najmłodszy komplet ma ponad 20 lat, reszta jest o wiele starsza. Uważa, że wyrzucanie strojów przodków przez osoby niezainteresowane kulturą ludową jest niezwykle smutne.
Na Instagramie dzieli się wiedzą o historii regionu łowickiego oraz ubraniach dawnych łowiczanek, ale także o tym, jak dbać o stroje i je odnawiać. Co ciekawe, można powiedzieć, że wiedza o pielęgnacji pasiaków jest swego rodzaju wiedzą tajemną, bowiem współczesne łowiczanki niechętnie się nią dzielą. Kolekcjonerka wskazuje także, że łowicki folklor, mimo że wydaje się mocno popularyzowany, wciąż nie jest do końca opisany, a niektórych interesujących informacji bardzo trudno się doszukać. Tym zajmuje się po godzinach swojej pracy.
Z czasem nauczyła się szyć stroje i haftować, w szczególności przypadł jej do gustu haft koralikowy. Zdradziła, że pełny strój z takimi dodatkami waży nawet 15 kilogramów! Ciekawostką są także rodzaje tkanin – dawne stroje ludowe są uszyte z grubej, sztywnej wełny, te współczesne są natomiast o wiele lżejsze, by lepiej prezentowały się podczas tańca.
Pasję, która wzięła się z zainteresowania historią i folklorem, kolekcjonerka dzieli z córką. Od 5 lat wspólnie uczestniczą w ludowej procesji Bożego Ciała w Łowiczu. Ma nadzieję, że w przyszłości jej kolekcję przejmie córka i dalej będzie ją rozbudowywać.
Zespół Pieśni i Tańca „Tęcza” został założony w 1982 roku w Domu Kultury w Radzikowie przez Marię Woynarowską. Od 2019 roku grupą kieruje Karolina Walczewska, a instruktorką jest Małgorzata Włoczkowska, była solistka Państwowego Zespołu Ludowego Pieśni i Tańca „Mazowsze”. W skład zespołu wchodzi osiemdziesięciu pięciu członków z czterech grup wiekowych: dorosłej, młodzieżowej, szkolnej oraz przedszkolnej.
Ponieważ miejscowość jest położona na Mazowszu, to łowickie tańce zespół uznaje za rodzime. W repertuarze można jednak znaleźć także tańce krakowskie, beskidzkie, szczyrzyckie, śląskie i pogórzan.
Jedną z misji zespołu „Tęcza” jest zaszczepienie w młodych ludziach miłości do polskiej kultury ludowej. To propagują już w grupach przedszkolnych. Jak mówi jedna z pedagożek, dla najmłodszych dzieci uczestnictwo w zespole jest formą aktywizacji i możliwością ciekawszego spędzenia czasu w gronie rówieśników. Te, którym spodobają się takie aktywności, zostają w zespole na długie lata.
Rękodzielniczka, tworząca w technice decoupage, właścicielka galerii Zakątek Rękodzieła
Choć urodziła się w Warszawie, wróciła w rodzinne strony i osiadła w Łowiczu. Folklor tego regionu stał się więc w pewnym sensie jej codziennością. Zajmuje się rękodziełem, a konkretniej decoupagem. To technika polegająca na przyklejaniu na odpowiednio przygotowaną powierzchnię wzoru z serwetki lub papieru. Początkowo podziwiała takie wyroby stworzone przez jej kuzynkę. Potem, jak mówi, postanowiła sama trochę „poczarować”.
Z czasem założyła własny sklep z rękodziełem artystycznym. W jej asortymencie pojawiają się rożnego rodzaju wzory, w tym łowickie. Chętnie wykorzystuje motywy wycinanek, kogutów i pasiaków. Tworzy przedmioty dekoracyjne takie jak bombki, jajka, świeczniki czy biżuterię, oraz użytkowe, na przykład chusteczniki, chlebaki albo szafeczki na klucze. Jej klientami są głównie osoby spoza miasta, turyści, także osoby zza granicy. Wskazuje, że łowicki folklor cieszy się wielkim zainteresowaniem wśród gości z Japonii.
Wykorzystanie motywów ludowych Łowicza w decoupage’u jest niejako powrotem do korzeni, ocaleniem ich od zapomnienia, ale w bardziej nowoczesnej i unikalnej formie.
Sklepik Zakątek Rękodzieła mieści się przy ulicy Aleje Henryka Sienkiewicza 34 w Łowiczu.
Fotografia portretowa: archiwum prywatne pani Joanny
Tancerka ludowa, członkini Zespołu Pieśni i Tańca ”Boruta”
Na pierwszą próbę zespołu wybrała się po namowach koleżanki, mając 8 lat. Choć początkowo obawiała się, że inne dzieci będą wyśmiewać to niezwykłe hobby, pokochała folklor i taniec od pierwszego spotkania. Nie sądziła wtedy, że ta przygoda będzie trwała tak długo. Tańczy już 11 lat i nie ma w planach przestać. W czerwcu 2022 roku spełniła swoje największe marzenie – wystąpiła w grupie reprezentacyjnej na 55-leciu zespołu. 8-letniej Zuzie to wydawało się nieosiągalne.
Folklor postrzega jako sztukę, piękny obraz, który przedstawia na każdym występie. Do tego jest to dla niej doskonała forma sportu i spędzenia czasu z ludźmi, którzy podobnie jak ona kochają folklor.
Zespół Pieśni i Tańca „Boruta”, do którego należy Zuza, powstał w 1967 roku z inicjatywy folklorysty Zbigniewa Hauke oraz związku zawodowego „Chemików”. Został związany z Zakładami Przemysłu Barwników „Boruta” w Zgierzu pod patronatem ówczesnej rady zakładowej. W latach 90. opiekę nad zespołem przejął Miejski Ośrodek Kultury. Początkowo propagowano głównie łęczycką kulturę ludową, z czasem rozszerzono repertuar o folklor krakowski, lubelski, opoczyński, górali żywieckich i cieszyńskich oraz łowicki. Obecnie zespół występuje zarówno w Polsce, jak i za granicą.
Pochodzi z Dolnego Śląska, jednak sztuka łowicka zafascynowała ją tak bardzo, że stała się częścią jej życia.
Odkąd pamięta, tworzyła różnego rodzaju rękodzieło i podziwiała wiejski styl wystroju wnętrz. W 2015 roku, po przeprowadzce do Łodzi, wraz z partnerem odwiedziła Muzeum w Łowiczu i skansen w Maurzycach. Tam oczarował ją łowicki folklor, a przede wszystkim ludowe wycinanki.
W 2016 roku postanowiła spróbować swoich sił w wycinance inspirowanej tą łowicką. W tej technice tworzy pisanki, ozdoby choinkowe i kartki świąteczne. Jej ostatnią realizacją jest pająk ze słomy ozdobiony pisankami. Łowicka wycinanka zafascynowała ją ze względu na bogactwo kolorów i nieograniczoną tematykę – we wzorach pojawiają się rośliny, zwierzęta oraz ludzie. Jak twierdzi, można wykorzystać każdy motyw, który podpowie wyobraźnia.
Tworzenie wycinanek wymaga niezwykłej staranności i cierpliwości, jednak dla Jagody jest to wyciszające i relaksujące. Dodatkowo wyróżnienia w konkursach i pochwały oglądających przynoszą niesamowitą satysfakcję.
Rzeźbiarka, członkini Stowarzyszenia Twórców Ludowych
Zainteresowanie sztuką ludową wyniosła z domu rodzinnego. Jej rodzice byli artystami. Tata, Mieczysław Żegliński, był cenionym rzeźbiarzem ludowym, mama tworzyła ozdoby ze słomy i pomagała w malowaniu wyrzeźbionych figurek. Własne rzeźby zaczęła tworzyć w wieku 24 lat, po śmierci taty.
Pierwsze figurki były wzorowane na twórczości ojca. Z czasem wypracowała swój niepowtarzalny styl. Obecnie rzeźby jej autorstwa wystawiane są w muzeach, na wystawach oraz znajdują się w prywatnych kolekcjach w Polsce i za granicą.
Choć sama zamiłowanie do folkloru wyniosła z domu, jej synowie wybrali inną ścieżkę życiową. Zajmują się programowaniem, a sztuka ludowa nie leży w kręgu ich zainteresowań. Artystka nie ma jednak im tego za złe.
Zajmujesz się łowicką sztuką ludową? A może w inny sposób promujesz łowicką kulturę i chcesz opowiedzieć o swoich działaniach? Dołącz do projektu!